„Przyjechaliście tutaj nie do sanatorium, tylko do niemieckiego obozu koncentracyjnego, z którego nie ma innego wyjścia, jak przez komin. Jeśli komuś się nie podoba, to może zaraz iść na druty. Jeżeli w transporcie są Żydzi, to nie mają prawa żyć dłużej, niż dwa tygodnie. Jeżeli są księża, mogą żyć jeden miesiąc, reszta tylko trzy miesiące.” 1 Tymi słowami przywitał pierwszą polską grupę więźniarską z Tarnowa w dniu 14 czerwca 1940 r. kierownik obozu w Auschwitz SS-Hauptsturmfuhrer Karl Fritsch.
Wobec takiego założenia polityki eksterminacyjnej, rodzi się zatem pytanie, jak możliwe było prowadzenie tajnego nauczania na terenie kobiecego obozu koncentracyjnego2 Ravensbruck w Meklemburgii?
Kobiecy obóz koncentracyjny Ravensbruck oficjalnie zaczął funkcjonować 18 marca 1939 r.3 Znajduje się on na 85 km na północny-zachód od Berlina. Wybrano miejsce w pobliżu miasteczka Furstenberg nad jeziorem Schwedt w obrębie prywatnego majątku Himmlera. W latach 1939-1945 przez jego bramy przeszło ok. 132 000 kobiet z 27 narodowości. Budowę rozpoczęto jesienią 1938 r. przy pomocy 500 więźniów mężczyzn z KL Sachsenhausen, którzy stanowili późniejszy zalążek obozu męskiego powstałego w marcu 1942 r. przylegającego do części przemysłowej tzw. Industriehofu.4 Pierwszymi mieszkankami KL Ravensbruck były Niemki i Żydówki niemieckie przewiezione z obozu na zamku Lichtenburg. 5 Natomiast pierwsze Polki zostały przywiezione do obozu 23 września 1939 r. Były to działaczki oświatowe i społeczne towarzystw polskich z terenu Niemiec.6Pochodziły z Ziemi Lubuskiej, Westfalii, Śląska, powiatów nadgranicznych (bytomskiego i lęborskiego), Prus Wschodnich, Berlina.7 Natomiast z terenów okupowanych pierwszy transport Polek-więźniarek miał miejsce 2 listopada 1939 r. z Pabianic.8 W czasie funkcjonowania obozu przez jego teren przeszło 40 000 Polek, a życie straciło w wyniku różnych działań aparatu opresyjnego 32 000. Szczególną grupę wśród wszystkich kobiet więźniarek tego lagru stanowi 74 pseudomedycznie eksperymentalnie operowane Polki z transportu lubelsko-warszawskiego na przestrzeni lat 1942-1943. 9 Znakomita większość polskiej społeczności więźniarskiej stanowiła grupa inteligencji: nauczycielki, profesorki uniwersytetów, arystokracja, urzędniczki, uczennice gimnazjum, lekarki itp., które w ogromnej większości zaangażowane były w pracę konspiracyjną. Na tle pozostałej społeczności Polki odróżniały się wysoką postawą godności osobistej, co zauważali sami Niemcy: „Kobieta, która widocznie tu była komendantką, zapytała o nazwisko, rok i miejsce urodzenia itp. (…) Następnie kazano mi przejść dalej, do małej klitki, gdzie inna znów więźniarka kazała mi się rozebrać, przypatrując mi się przy tym uważnie. Mnie ta sytuacja śmieszyła. Wreszcie Niemka oświadczyła: No, Sie sind eine Polin”. Zapytałam zdziwiona, po czym to poznaje. „Jestem Niemką, siedzę tu już cztery lata, to się nauczył już człowiek ludzi poznawać, a was to znamy dobrze. Jedne tylko Polki wchodzą tu z głową do góry i z miną po prostu wesołą.”10
Tajne nauczanie w dziejach kobiecego obozu Ravensbruck stanowiło wyjątkową i osobliwą kartę w dziejach ruchu oporu. Stanowiło bastion walki wewnętrznej przed zatraceniem i upodleniem ze strony oprawców. Głód wiedzy w obozie odczuwało wiele kobiet, które w sposób nagły, a często dramatyczny zostały wyrwane z dotychczasowego życia. Wyjątkowo silnie odczuwały go dziewczęta w wieku szkolnym. Szukały w sobie i wokół siebie ratunku i wtedy wyszły im naprzeciw nauczycielki, również ogarnięte silnym pragnieniem stworzenia jakiegoś życia intelektualnego i służenia własną wiedzą młodym.11
W obozach najbardziej rozpowszechnione były pogadanki i prelekcje, pogadanki historyczne, przyrodnicze i podróżnicze, o sztuce i artystach, literaturze, filozofii, o zjawiskach fizycznych, a nawet z zakresu medycyny.12 Często odbywały się one albo po wieczornym apelu lub w nielicznych chwilach wolnego czasu, jakimi dysponowali więźniowie. W przypadku kobiecego lagru Ravensbruck ta forma przekształciła się w regularną szkołę. Silna była w obozie dążność do społecznego i ideowego oddziaływania na młode nasze koleżanki, w szczególności na „króliki”.13 Ten pęd do wiedzy towarzyszył dziewczętom o zróżnicowanym stopniu wiedzy, pochodzenia społecznego, wcześniej zdobytego wykształcenia. Wzruszającą rzeczą było patrzeć, jak dziewczęta wymęczone całotygodniową dwunastogodzinną i nocną pracą w warsztatach w niedzielę rezygnowały ze snu, ażeby się uczyć. Nie pomagały rewizje, nie odstraszały ofiary tych, które dostawały się do bunkra czy karnego bloku.14
Początki tajnego nauczanie w obozie rozpoczęły się już w 1940 r.15Rozwinęły się one w regularna szkołę za sprawą Wandy Madlerowej, Marii Bujalskiej, Urszuli Wińskiej, Janiny Peretjatkowicz, Julii Szartowskiej. Nauczanie przebiegało na poziomie klas gimnazjalnych i klas szkoły średniej. Na poziomie gimnazjalnym przerabiano materiał z języka polskiego, historii, łaciny, fizyki, chemii, chemii organicznej, matematyki, geografii oraz języków: rosyjskiego, niemieckiego, angielskiego, francuskiego. Zofia Bastgen prowadziła również wykłady z zagadnień życia współczesnego. Natomiast Józefa Kantor16 zorganizowała kurs przygotowawczy do zawodu nauczycielskiego, który ukończyło 16 dziewcząt w ciągu 6 miesięcy.17 W niezwykle arcytrudnych warunkach stałego terroru ze strony niemieckich strażniczek i różnych obozowych konfidentek odbywał się proces kształcenia. Przybliża go relacja Wandy Kiedrzyńskiej: ”Nie było żadnych pomocy naukowych; bez książek, czerpiąc tylko ze skarbnicy własnej pamięci, nauczycielki układały tematy lekcji. Patykiem na uliczkach obozowych wykonywano zadania matematyczne czy fizyczne. Skrawki papieru ze starych gazet niemieckich lu opakowań paczek żywnościowych służyły za materiał piśmienny do notatek. A trzeba było widzieć, z jakim pietyzmem były one robione. Prowizoryczne zeszyciki przechowywano jak najstaranniej w siennikach i innych skrytkach, a podczas licznych rewizji wielkim zmartwieniem była również obawa , że mogą się zniszczyć.”18 Program nauczania zawierał również w sobie powtarzanie utrwalonych wiadomości i ustne odpytywanie przez nauczycielki. Do kompletu „królików”19 dołączono wykłady z literatury pięknej, historii i historii sztuki20
Pewną pomocą w dydaktyce była tzw. własna „biblioteka”, którą konspiracyjnie skompletowały Polki, składająca się głównie z utworów Adama Mickiewicza. Do lagru trafiały poszczególne kartki jako opakowanie na chleb, czy inne dozwolone do wysyłki produkty żywnościowe. Epopeja narodowa „Pan Tadeusz”został przysłany w paczce z kraju jako opakowanie jajek na Wielkanoc, a „Noc listopadowa” Stanisława Wyspiańskiego posłużyła jako opakowanie do jabłek. W podobny sposób skompletowano Mickiewiczowskie „Księgi pielgrzymstwa i narodu polskiego”. Karti gładzono i artystycznie oprawiano w warsztatach obozowych. Pewne ilości literatury pozyskiwano na zasadzie kradzieży z magazynów obozowych, z mienia odebranego przybyłym w transportach. Tak kompletowana bibliotekę ukrywano w blokach pod sufitem lub przypinano pod stołami lub szafami chroniąc przed konfiskatą podczas rewizji. Organizatorki nauczania na poziomie szkoły powszechnej przyjęły zasadę: NIE MA DZIECKA W RAVENSBRUCK – BEZ NAUKI. „Na strychu, w tajemnicy i ciągłym lęku, działały nasze szkoły. Nasza czarująca madame Karczewska uczyła nas po angielsku...i jak postępować z mężczyznami.”21
Jednym z istotnych przejawów pracy kulturalno-oświatowej, a zarazem utrzymywania stałości ducha były imprezy artystyczne. Z okazji świąt religijnych wystawiano misteria, jasełka, scenki rodzajowe. Obchodzono czcząc akademiami święta narodowe: 3 Maja, 11 Listopada, rocznicę Powstania z 1831 r i in. Organizowano recytacje poezji, która pozwalała choć na chwile zapomnieć o piekle na ziemi”.22 Recytowały swoje utwory uzdolnione poetki, których twórczość dotykała codzienności ludzi i miejsca.23
Uprawiano tez w obozie sztuki plastyczne24, które stanowiły dla społeczności izolowanych Polek kontakt z pięknem wobec brudu, wszy i ogolonych głów kobiet, co dawało nadzieję, że za drutami istnieje inny świat. Wielką popularność zyskały sobie drobne rzeźby , wykonane głównie z oprawek szczoteczek do zębów, pierścionki z guzików. Za narzędzie pracy służył często mały kozik, którym rzeźbiono bardzo misterne figurki, Celowały w tej sztuce: Joanna Szydłowska, Irena Benia, Jadwiga Dzikiewicz, Stefania Sieklucka, Halina Danielewicz, Hanna Sienkiewicz, Helena Perzyńska, Stanisława Stelmaszewska i in. Dla wielu z dziewcząt była to kolejna dziedzina do nauki i wyrabiania w sobie poczucia smaku.
Mimo, że na początku zderzenie z nieludzką rzeczywistością, jaką niewątpliwie był obóz koncentracyjny mogło spowodować uczucie załamania, apatii, a nawet chęć śmierci, to jednak po wielu latach, kiedy zbierano ankiety od Polek – byłych więźniarek KL Ravensbruck, jedna z nich, wyznała: „ Piszę, jako jedna z tych, dla których obóz stał się miejscem edukacji. Jestem wychowanką obozu, tak jak można być wychowanką uczelni lub klasztoru. Rozumiem przez to, że to obóz ukształtował moje cechy, jako dojrzałego obywatela i członka społeczeństwa. Wychowana i wykształcona byłam w obozie przez współwięźniarki, które zaimponowały mi swoją bezkompromisową i godna postawą życiową.”25
Dla wielu dziewcząt nauczycielki stały się nie tylko wzorami, ale i przyjaciółkami na pozostałe lata „wolnościowe”. O jednej z nich wspomina była uczennica, dziś 96 letnia emerytowana dr psychiatrii, bliska współpracownica ks. Karola Wojtyły- Jana Pawła II Dama Białego Orła, „królik z Ravensbruck” - dr Wanda Wojtasik-Półtawska: „ Pani Profesor Urszula Wińska, „Pani Ula”, bo tak ją nazywałyśmy wówczas my, dziewczyny aresztowane za udział w walce podziemnej Związku Walki Zbrojnej i Szarych Szeregów, uczennice (najmłodsza miała czternaście lat). Przez ponad cztery okrutne lata w obozie koncentracyjnym Ravensbruck otaczała nas swoją troską. Wspaniała, mądra kobieta ratowała naszą ludzką godność i – młodość. To ona była główna inspiratorką zorganizowania tam „szkoły”. Dzięki niej te młode dziewczyny nie tylko mogły lżej znosić okrutny los, ale wręcz rozwijały się intelektualnie, uczyły się.”26
Te bohaterki – nauczycielki - to: Urszula Wińska, Elżbieta Kotarska, Helena Salska, Kazimiera Głębocka, Renee Skalska, Halina Boltowa, Julia Szartowska, Zofia Bastgen, Józefa Kantor, Kazimiera Chrobakowa, Róża Pruszak, Maria Malinowska, Teresa Bromowicz, Halina Chorążyna, Bogumiłą Bąbińska-Dobrowolska, Maria Dydyńska, Jadwiga Krasicka, Zofia Karczewska, Zofia Kaliszanka, Zofia Modzelewska, Maria Milewska, Wanda Mazurek, Wanda Madlerowa, Janina Peretjatkowicz, Felicja Panakówna, Maria Rielke, Aniela Sierakowska, Maria Świebodzianka, Aniela Zawadzka, Renata Zawadzka, Banasiewicz, Cezara Dicksteinowa, Janina Jasibędzka, Zofia Jętkiewiczowa, Karolina Lanckorońska, Janina Kimayer, Kazimieraz Kurbisowa, Domaradzka, Tyrankiewiczowa, Walentyna Biedrzycka, C. Orlikowska, Waleria Wypiorowa, Maria Masłowska i in.
1. Jan Karcz, Wspomnienia, t.196,k.118.
2Początki niemieckich obozów koncentracyjnych sięgają 1933 r., gdy Adolf Hitler rozporządzeniem z 28 II 1933 r. o „ochronie narodu i państwa” powołał tzw. „areszty ochronne”, które miały nie tylko wymiar prewencyjny, ale przede wszystkim opresyjny i nie podlegały kontroli ani sądownictwa powszechnego, ani administracji, lecz były środkiem czysto policyjnym. Pierwsze takie miejsce izolacji zostało stworzone w lutym 1933 w Berlinie – tzw. Columbia Haus na terenie jednej z fabryk. Kolejne powstały w Kamma pod Wuppertalem, w Oranienburgu, Pappenburgu-Esterwegen, Eserwegen w Emsland, Lichtenburgu, Sonnenburgu, Queddnau Hammerstein i Konigswursterhausen, Werden i Braunweiler pod Kolonia Nadreńską. Do kwietnia 1933 r. osadzono w nich ok. 30 tysięcy osób. A do końca 1933 działało już 55 tego rodzaju obozów. Pierwszy zalegalizowany przez państwo Hitlera obóz koncentracyjny rozpoczął działalność 22 III 1933 w Dachau pod Monachium i utworzył go Reichsfuhrer SS Heinrich Himmler. W kwietniu 1933 r. minister spraw wewnętrznych i ówczesny premier Prus Hermann Goring uznał tę inicjatywę jako państwową, dokonując jej oficjalnej autoryzacji oraz powołał kierownictwo i nadzór nad instytucją obozów koncentracyjnych. Siedzibą Głównego Inspektoratu Obozów Koncentracyjnych (KL) stał się Oranienburg, a pierwszym komendantem został SS-Gruppenfuhrer Theodor Eicke. Zarządzeniem ministra spraw wewnętrznych Rzeszy z 25 I 1938 r. pobyt więźnia w obozie uznano za „bezterminowy”, a o dalszych losach mogły decydować tylko władze SS. Eicke opracował również katalog kar, który otrzymali poszczególni komendanci KL. Po 1 września 1939 r. rozpoczęła się tzw. trzecia faza organizacji obozów koncentracyjnych, a także środków natychmiastowej zagłady. Na okupowanych ziemiach już we wrześniu 1939 r. powstał KL Stutthof dla Polaków z Pomorza i Gdańska. W maju 1940 r. utworzono obóz koncentracyjny i obóz zagłady Auschwitz I i II, w lipcu tego samego roku KL Gross-Rosen, a w październiku w Bergen-Belsen. Październik 1941 r. to czas budowy KL Majdanek oraz obozu zagłady w Chełmnie nad Nerem. W 1942 r. powstały obozy zagłady w Bełżcu i Sobiborze oraz obóz pracy w Płaszowie przekształcony 1 I 1944 w obóz koncentracyjny, również w 1942 powstał obóz zagłady w Treblince. W 1943 r. utworzono obóz Dora-Mittelbau. Ponadto funkcjonowały tez KL Hertogenbosch, Keiserwald, Hinzert i Kowno. Obóz koncentracyjny generalnie był przewidziany jako miejsce wyzysku taniej siły roboczej, którą nieodpłatnie musieli na rzecz III Rzeszy wykonywać więźniowie, choć z biegiem czasy przez nieludzkie warunki, choroby, niewolniczą pracę, eksperymenty pseudomedyczne, głód, tortury i wykonywane egzekucje w pewnym stopniu stawał się również miejscem zagłady więźniów Natomiast obóz zagłady najlepiej charakteryzuje schemat: rano transport - w południe - komora gazowa - wieczorem krematorium.
3Stanisław Sterkowicz, Kobiecy obóz koncentracyjny Ravensbruck, Włocławek 2006, s. 31.
4W marcu 1941 r. z KL Sachsenhausen odkomenderowano 150 mężczyzn do budowy baraków obozu męskiego przy obozie kobiecym. W marcu 1942 r. przybył transport 800 mężczyzn z KL Buchenwald. Celem obozu męskiego była dalsza rozbudowa obozu kobiecego, budowa obozu dla młodocianych (tzw. Jugendlager), obsługa krematorium i komory gazowej. Obóz zajmował powierzchnie 1, 5 ha. Otoczony był pięcioma wieżami strażniczymi. Według szacunków byłego pisarza obozowego Józefa Kwietniewskiego przez część męską przeszło 20 086 więźniów z 30 narodowości. Polaków było zarejestrowanych 6 423. Niestety do dzisiaj ten męski obóz przy FKL Ravensbruck jest bardzo słabo zbadany i opracowany.
5W KL Ravensbruck komendantowi podlegał kierownik obozu kobiecego i kierownik obozu męskiego. Dla części kobiecej byli to: Max Sell (1939-1941), Meyer ( 1941-1942), Brauning (1942-1944), Johann Schwarzhuber (1945).
W części męskiej: Beer (1941-1943), Heinrich Peters (1943-1944), Anton (1944-1945).
6Wanda Kiedrzyńska, Ravensbruck-kobiecy obóz, b.m.w. 1965, s.59.
7Były członkiniami min. następujących organizacji: Związku Młodzieży Polskiej w Niemczech, Związku Harcerstwa Polskiego, Związku Polskich Kół Śpiewaczych, Towarzystwa Polek, Związku Polaków w Niemczech. Zob. Kiedrzyńska, s.60.
8Helena Salska, Maria Rzeszpondek, Julia Stanisławska, Czesława Szybel, Eugenia Wolniak. Za: Kiedrzyńka, s.61.
9Zob. biogramy operowanych na stronie Muzeum Historii Polski oraz Ravensbruck.pl.
10Karolina Lanckorońska, Wspomnienia wojenne, Kraków 2003, s.230.
11Kiedrzyńsk, s.271.
12Katalog wystawy „Tajne nauczanie Polek w KL Ravensbruck”, Muzeum Stutthof w Sztutowie 2015, s.20.
13Urszula Wińska, Zwyciężyły wartości, Gdańsk 2006, s.109.
14jw.
15Pierwszymi nauczycielkami były: Elżbieta Kotarska, Helena Salska, Kazimiera Głębocka, Renee Skalska, Halina Boltowa.
16Twórczyni konspiracyjnej drużyny harcerskiej w KL Ravensbruck o kryptonimie : ”MURY”.
17Katalog, s.22.
18Kiedrzyńska, s.271.
19Tak współwięźniarki nazywały okaleczone młode kobiety przez niemieckich lekarzy pod wodzą prof. Gebhardta w wyniku doświadczalnych operacji.
20Szczególnego znaczenia wykłady z historii sztuki nabrały wraz z osadzeniem w 1943 roku w lagrze doc. Karoliny Lanckorońskiej (1898-2002), wybitnej znawczyni twórczości Michała Anioła, którą po wielu latach wspominały byłe jej obozowe uczennice, utrzymując żywy przyjacielski kontakt ze swoją lagrową profesorką. Relacja Wandy Wojtasik-Półtawskiej autorowi.
21Wanda Półtawska, I boje się snów, Częstochowa 1998, s. 143.
22Z polskiego środowiska najbardziej znanymi recytatorkami były: Joanna Szydłowska, Halina Łuszczewska, Zofia Rysiówna, Irena Leśkiewicz, Dorota Lewandowska i in.
23Do tego grona należały: Grażyna Chrostowska, Zofia Górska, Halina Golczowa, Maria Rutkowska.
24Najbardziej znanymi artystkami w KL Ravensbruck wśród Polek były: Maja Berezowska, Maria Hiszpańska i Jadwiga Simon-Pietkiewicz.
25Wińska, s. 120.
26Wanda Półtawska, Słowo wstępne do II wydania w: Urszula Wińska, Zwyciężyły wartości, Gdańsk 2006, s.5.